Prawo Jazdy

Tomasz Barnaś przypomina najważniejsze regulacje i apeluje: OPAMIĘTAJMY SIĘ!

Data publikacji: 16 lipca 2019, 09:45 , data aktualizacji: 4 września 2019, 09:07
Autor: Tomasz Barnaś (Kraków)

O przejściach dla pieszych powiedziano już chyba wszystko i powtórzono wielokrotnie. Programy edukacyjne, audycje radiowe, artykuły w prasie motoryzacyjnej oraz te zamieszczane na portalach internetowych od wielu lat próbują wpłynąć na świadomość wszystkich uczestników ruchu drogowego. Dlaczego wobec tego nic się nie zmienia? Statystyki wypadków oraz niedawno opublikowany raport Ministerstwa Infrastruktury pokazuje, że jest coraz gorzej. Ten dokument w szczególności piętnuje zachowania kierowców na przejściach dla pieszych. Wskazuje nieznajomość obowiązujących przepisów albo ich kompletne ignorowanie. Redakcja Tygodnika PRAWO DROGOWE NEWS postanowiła jeszcze raz przytoczyć te najważniejsze regulacje. Poświęćcie Państwo kilka chwil na lekturę. Spróbujemy?

PO PIERWSZE: ZWIĘKSZ UWAGĘ!

Przepisy ruchu drogowego nakładają na kierującego zbliżającego się do przejścia dla pieszych obowiązek zachowania szczególnej ostrożności (art. 26 ust. 1 PoRD). Fakt, że w tych miejscach może pojawić się jakaś osoba nie powinien nikogo zdziwić, ani zaskoczyć. Pieszy na przejściu musi czuć się bezpiecznie. To kierowcy, swoim odpowiedzialnym zachowaniem, muszą im to bezpieczeństwo zapewniać i w ten sposób niejako zachęcać do korzystania właśnie z tych miejsc. Pamiętajmy: zbliżamy się do przejścia dla pieszych, zwiększamy swoją uwagę, dostosowujemy zachowanie (w tym i prędkość) w taki sposób, abyśmy mogli odpowiednio wcześnie zareagować. Oczywiście piesi mają również określone obowiązki. Często (niestety) mówi się o „wtargnięciu” pieszego pod nadjeżdżający pojazd. Moim zdaniem jednak o takim zjawisku możemy mówić jedynie w sytuacji jakiegoś bardzo gwałtownego i niedającego się przewidzieć zachowania. Przeczytałem kilka artykułów w prasie branżowej opisujących wypadki na przejściach dla pieszych oraz wyroki sądów, sam się zastanawiam, czy staruszka o lasce może „niespodziewanie wtargnąć” na jezdnię?

PO DRUGIE: ZMNIEJSZ PRĘDKOŚĆ I USTĄP PIERWSZEŃSTWA!

W tym miejscu muszę zacytować dwa przepisy, które bardzo nieszczęśliwie znalazły się w dwóch osobnych aktach prawnych, a powinny być czytane razem. Jeden w ustawie - Prawo o ruchu drogowym (PoRD), a drugi w rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych.

Art. 26 PoRD: „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.”

§ 47 ust 4 Rozporządzenia: „Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.

         Co powinien zrobić odpowiedzialny kierujący?

* zauważyć znak drogowy oraz bardzo dokładnie i wnikliwie oceniać otoczenie drogi,

* ocenić, czy na przejściu dla pieszych lub w jego pobliżu znajdują się jakieś osoby chcące (nawet potencjalnie) z niego skorzystać. Jeżeli nie, to możemy przejechać przez to miejsce pamiętając ciągle o szczególnej ostrożności,

* zauważenie pieszych w pobliżu przejścia zobowiązuje kierującego do zmniejszenia prędkości nawet z koniecznością zatrzymania pojazdu w odpowiedniej odległości, aby „nie narazić ich na żadne niebezpieczeństwo”,

* w przypadku obecności pieszego na przejściu bezwzględnie ustępujemy mu pierwszeństwa (prowadzimy pojazd w taki sposób, aby nie zmusić tej osoby do zatrzymania się, zwolnienia ani przyspieszenia kroku). Niepotrzebną nadgorliwością nazwałbym zachowanie polegające na oczekiwaniu, aż pieszy całkowicie zejdzie z przejścia. Wydłuża to korki. Przy zachowaniu bezpiecznego odstępu możemy ruszyć bądź kontynuować jazdę (prędkość minimalna) pamiętając, że na przejściu samochód jest tylko gościem.

Ministerialny raport nie pozostawia złudzeń. 85% prowadzących pojazdy nie stosuje się do ograniczeń prędkości w rejonach przejść dla pieszych! A to przecież niedostosowanie szybkości poruszania się będzie w zdecydowanej większości przyczyną nieszczęść na drogach! Jako kierujący musimy tę prędkość ograniczać z uwagi chociażby na czasem niezbyt odpowiednie zachowanie się pieszych. Roztargnienie (przepracowanie, głowa w komórce - tzw. „smartfonowe zombie”), brak doświadczenia (dzieci), brak umiejętności oceny długości drogi zatrzymania pojazdu (pieszy nie musi mieć prawa jazdy), może i zwykła głupota (bez komentarza) - to te cechy nagannego zachowania osób korzystających z przejścia, które kierowcy powinni starać się przewidzieć. Nieważne kto będzie winny w wypadku drogowym. Może zginąć człowiek! Czy nie warto pamiętać o podstawach defensywnej jazdy?

                 W tym miejscu, tak przy okazji, chciałbym się zwrócić również do pieszych. W dużych miastach w pobliżu miejsc tzw. użyteczności publicznej niejednokrotnie mamy do czynienia z bardzo dużym natężeniem ruchu pieszego. Przejścia dla pieszych niekierowane sygnalizacją świetlną wymagają odpowiedniego zachowania się zarówno kierowców jak i tych niechronionych uczestników ruchu. Korzystanie ze swoich „przywilejów” w tych miejscach w sposób ciągły, może doprowadzić nawet do paraliżu ruchu kołowego. Nieprzerwane korzystanie z przejścia dla pieszych sporego tłumu osób uniemożliwi przejazd pojazdom, co znacząco wpływa na korki. Może warto zatrzymać się czasem i w imię partnerstwa na drodze przepuścić kilka samochodów. Przecież w dzisiejszych czasach każdemu się gdzieś spieszy. Taka prośba: szanujmy swoje potrzeby nawzajem.

         Nie wyprzedzaj!

Art. 26 ust 3 pkt 1: „Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany”.

Niestety jeszcze sporej grupie „doświadczonych” kierowców wyprzedzanie kojarzy się tylko ze zmianą pasa ruchu, przyspieszeniem i powrotem na swoją część jezdni. Pamiętacie Państwo z różnych programów telewizyjnych te pokrętne tłumaczenia? „ Jechałem swoim pasem”,” Nie zmieniałem pasa”, „Nie włączałem migacza”. Tu trzeba wyraźnie zaznaczyć, że przejeżdżanie obok innego pojazdu poruszającego się w tym samym kierunku jest wyprzedzaniem i jest zabronione w omawianych przypadkach. Przykład: droga dwujezdniowa, dwa pasy ruchu przeznaczone do jazdy w tym samym kierunku na każdej z jezdni. Jeden samochód przed przejściem dla pieszych porusza się prawym pasem z prędkością 40 km/h, drugi jedzie szybciej 50 km/h lewym pasem. W momencie przejeżdżania obok tego wolniejszego samochodu dochodzi do nagannego, karygodnego manewru wyprzedzania. Bez znaczenia jest fakt, że nie jest zmieniany pas ruchu i niewłączony jest kierunkowskaz. Ten przepis wyraźnie uwzględnia brak odpowiedniej widoczności i możliwości prawidłowej oceny sytuacji w rejonach przejścia dla pieszych. Poruszając się tym szybszym autem nie wiemy przecież dlaczego ten obok jedzie wolniej. Nie wiemy, czy w tym momencie do przejścia nie zbliża się pieszy, czy fakt zmniejszenia prędkości przez innego kierującego jest wynikiem prawidłowego zachowania, ograniczenia prędkości i chęci ustąpienia pierwszeństwa. Wnikliwa obserwacja drugiego pojazdu umożliwi prawidłową ocenę sytuacji oraz odpowiednią reakcję np. zatrzymanie pojazdu przed przejściem.

         Nie omijaj!

Art. 26 ust 3 pkt 2: „ Kierującemu pojazdem zabrania się omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu”.

Od razu należy zauważyć, iż przepis ten obejmuje swoim zakazem nie tylko przejścia dla pieszych, ale również inne sytuacje związane z koniecznością ustępowania pierwszeństwa pieszym (np. osobom o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej).

Z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności będzie wynikał nakaz obserwowania między innymi innego pojazdu zbliżającego się do przejścia dla pieszych. Jeżeli drugi samochód poruszający się w tym samym kierunku zatrzymuje się, aby umożliwić pieszemu skorzystanie z przejścia nie wolno go ominąć. Tak jak w przypadku wyprzedzania, w tym przepisie chodzi o widoczność, a raczej jej brak z uwagi na zasłonięcie sytuacji na przejściu przez pojazd unieruchomiony obok.

Przy okazji chciałbym omówić jeszcze dwie sytuacje związane z manewrem omijania. Nie są co prawda wyraźnie zabronione, jednak wykonywane bez należytej ostrożności mogą być tragiczne w skutkach.

Oto pierwsza z nich: droga jednojezdniowa, cztery pasy ruchu – po dwa przeznaczone dla każdego z kierunków. Na prawym pasie korek. Kierowcy bardzo słusznie zatrzymują się jeden za drugim jednak uwzględniają niezbędny odstęp pozostawiony na obszar przejścia dla pieszych. Poruszając się lewym, „niezajętym” pasem ruchu kierujący jest zobowiązany (na mocy przepisu o szczególnej ostrożności i § 47 rozporządzenia) do zmniejszenia prędkości i oceny, czy samochód obok jest unieruchomiony z uwagi na konieczność ustąpienia pierwszeństwa pieszemu – wtedy jest obowiązek zatrzymania się, czy też kierowca zachował się wzorowo i tylko pozostawia miejsce dla potencjalnie chcących skorzystać z przejścia osobom – wtedy można kontynuować jazdę. Jednak chcę wyraźnie zaznaczyć, że taką pewność można uzyskać jedynie poprzez wyraźne i zdecydowane ograniczenie prędkości nawet z koniecznością chwilowego unieruchomienia pojazdu.

I druga - dotycząca omijania pojazdu, który poruszał się w kierunku przeciwnym. Sytuacja podobna. Tym razem droga jednojezdniowa ale tylko z dwoma pasami ruchu, każdy przeznaczony do jazdy w kierunku przeciwnym, przejście dla pieszych. Kierujący porusza się w swoim kierunku. Na przeciwnym pasie korek. Kierowcy podobnie zachowują się wzorowo zostawiając odstęp między pojazdami potrzebny na obszar przejścia dla pieszych. Poruszając się pojazdem musimy bezwzględnie ograniczyć prędkość, a często nawet się zatrzymać przed przejściem, aby ocenić czy nie korzysta z niego pieszy. Prowadząc pojazd z dużą prędkością, nieadekwatną do warunków i widoczności możemy nie zauważyć dostatecznie wcześnie niebezpieczeństwa i potrącić pieszego, który w dobrej wierze chce przekroczyć jezdnię.

Mam nadzieję, że dobrnęliście Państwo do końca tego tekstu. Wiem, że jedynie zahaczyliśmy o podstawy prawidłowego i bezpiecznego poruszania się w rejonach przejść dla pieszych. Tylko tyle i aż tyle powinno wystarczyć. Jak widać mamy w naszym prawie przepisy, które obowiązują. Jeżeli będą przestrzegane to zapewnią minimum bezpieczeństwa.

Czy zaostrzanie przepisów i nakładanie kolejnych obowiązków na kierujących wzorem innych państw europejskich pomoże? Wiem jedno. Na przejściach dla pieszych ginie coraz więcej ludzi. Kierowcy nie szanują już obowiązujących regulacji. Opamiętajmy się!